Zapytaj wraz ze mną : Co się dzieje w tobie? Co w okół w nieustającym ruchu się staje?
Że wątpisz i szukasz wciąż nowych słów, aby opisać doznane...
Witam serdecznie Przyjaciół i Czytelników na mojej stronie!

Wybrane wiersze

[xls child_of=6]

A gdyby ktoś zawołał

.

A gdyby ktoś zawołał: stój,

jeszcze nie pora, czy mogłabym

powiedzieć – zostanę tu chwilę,

ponownie spróbuję przyjrzeć się

(nie)istnieniu, czym jest,

a czym nie jest

nieprzetłumaczalne.

.

Czym jest to, co splata w jedno

jasność i niepokój, światło

z ciemnością miesza, z nagła

przygaszone. Znika prędzej

niż tętno na dnie mego serca,

lecz próbuję dalej, póki sił

wystarczy, aby coś ważnego

znowu się zdarzyło – jak okruch

na stole i wspólna samotność –

wobec czasu, który zdąża tu

nieśpiesznie, nieuchronne

i twarde stawiając warunki,

bez wyjaśnienia: po co.

..

Chłodne strugi

Kim jestem / obrzmiały niepokojem

kim jestem / w oczach Twoich / Panie?

Lech M. Jakób

.

W smugach deszczu znieruchomiałe

świerki. Świat nagle zatrzymany.

Sierpień miał przynieść ukojenie,

a tymczasem ciało wkładają do ziemi,

proch sypie się w ciemną gęstwinę

pomiędzy świece, wieńce, wersy

na kartkach, portret trumienny.

.

Tak odchodzi poeta, który ukochał

mocną pointę: wiatr od morza, chłodne

strugi. Dalecy przyjaciele, niedopełniona

wina, niezapisana radość nowego,

co miało nadejść, a stawało się

tajemnicą, dnem oka, gdy

pragnął dostąpić głębi.

.

Liście obmyte kroplami wchłaniają

wilgoć, rozmywają odbicie dawnych

chwil, szelesty traw, po których

stąpał, echa słów, których nikt

nie jest w stanie rozpoznać,

odczytać, powierzyć

nieskończonemu.

20 sierpnia 2021 r.

..

Przylgnąć

schowaj mnie – o Panie –

jak suchy liść między

karty Twojej Księgi

Jerzy Ł. Kaczmarek

.

Przeszedł na drugą stronę i przebywa tam,

nie śląc haiku. Zabrał słowa, które mogłyby

coś więcej objaśnić, wytłumaczyć go

z nagłej i ostatecznej nieobecności.

.

Ktoś tu jeszcze żyje, uprawia glebę.

.

Kobieta przywiera do mężczyzny

ściśle, od wewnątrz, mocno

jak żywica w żyłach drzewa.

.

Zabłysły ognie listopada,

jesienny poranek wabi zmysły,

a już po chwili zrzuca z gałęzi

zeschłe liście – szeleszczą

na chodnikach, zanim znajdą

schowek pod powierzchnią

wilgotnej ziemi.

.

Przylgnąć, dać się wchłonąć

głębi, która przyciąga

i zagarnia.

2 listopada 2021 r.

..

Skurcz

.

Wszystkie zabawki zniszczone, / i nie znalazłem odpowiedzi.

Zniknęła / jak pytanie i dziecięcy pokój.

Maciej Niemiec

.

Zdarza się, że pijąc wino, wpatruje się we mnie

przepastnymi oczami, gdy mówi o śmierci przyjaciela

tak, jakby miał żal, że nie ja umarłam. Cóż, nie

daję po sobie poznać, choć skurcz chwyta palce

u stóp; podkulam nogi, z innego powodu płacz

od środka wzbiera. Niewiele znaczą spazmy,

impulsy cierpienia, żal tej rozmowy wobec

tego, co na zawsze brakiem jest istnienia.

.

Takie sprawy przeważnie pokątnie się dzieją,

nikt  przecież nie kupuje w sklepie gilotyny –

paryski hotel wynajęty na dobę, krzesło nogą

kopnięte. Chłód. Pełznie cień od okna, świt

rozjaśnia szyby, promień na wiszące ciało

pada na znak rozgrzeszenia – w tylu ramionach

dostawało życie, teraz milczy samotne i blade,

wpół zgięte. Z wierszy wiele miłości ubyło,

nabrzmiała rozpacz, że wszechmocna nicość

ciemność przyciągnęła, trzeba ją pokonać sobą –

.

więc jasno zaświeciła poetycka gwiazda,

„garść śniegu” zapłonęła, ogrzewa dłoń zziębłą.

25 stycznia 2022 r.

..

Z Jego tchnienia

Arturowi Majce

.

Warstwami kładł na płótnie farbę

niczym kojący balsam z bandażem

na zranione ciało. Niebieskie. Drżało

o brzasku, zanim się w świetle ukazało,

z labiryntu kresek odwijało się białą

smugą cienia, ledwo widoczne

zza zasłony – jaśniało.

.

I wtedy ujrzał w pełni,

że się dokonało.

.

Nazajutrz do pracowni

udał się z przyjacielem.

I ten oniemiał, gdy żywe

powstawało – z Jego

tchnienia.

2 kwietnia 2022 r.

..

Po imieniu zawołam

dla Viry

.

Odnajdę ciebie wszędzie

dziewczynko z Ukrainy

z wypisanym ręką matki

imieniem na plecach –

dla boskich, bo nie

dla nieludzkich oczu

to zrobiła, abyś na wieki

nie zaginęła.

.

W zburzonym mieście

zostałaś samotna w tak

okrutnym świecie

i nie wiesz, czy ktoś

zdąży przyjść z pomocą,

czy wrzuci w ciemny

dół, w gniewie.

.

Odnajdę i przytulę,

ramionami ogarnę,

po imieniu

zawołam.

5 kwietnia 2022 r.

..

Wiosenny deszcz

Rafałowi Żebrowskiemu

.

Ulewny deszcz ostatniego dnia maja

niespodziewanie uradował poetę.

Płatki fioletowych bratków

w donicy na balkonie pomięte dziś

jak koszula po praniu. W ten sposób

– mówi – zachowana zostaje proporcja

między urodą świata a kulawymi

możliwościami duszy.

.

Czy jutro znów w plecaku

na czereśnie znajdzie ogień,

śmierć, popiół po spalonym domu?

Wojenni uchodźcy zatrzymują się

na skraju zachodniego dworca,

pytają, dokąd dalej.

.

Wiosenny deszcz gasi pożary,

ożywia nadzieję, gdy trawa

za zburzonym miastem

z wolna polne maki

ku niebu podnosi.

5 czerwca 2022 r.

..

Pozostań przy wierszu

.

Nie umykaj, skoro nie potrafisz

odpowiedzieć, wystarczy, że bliżej

podejdziesz, z lekka dotkniesz gładkiej

papierowej skóry, podążysz śladem liter,

gdy zatrzymują się nad zagadką

czasu. Tego, który pochłania,

nie odpowiadając  na żadne

z twych pytań.

.

Wiersz jest jak wyciągnięcie ręki,

spróbuj mieć nadzieję, że poprowadzi

tajnymi ścieżkami, gasząc sztuczne

ognie, dając sposobność przekraczania

niedościgłych granic – masz przyjaciela

i pozostań przy nim – ile tchu starczy,

słuchu, ile rytmu wciąż wyczuwasz

w ramionach, kiedy wznosisz się

samotnie w górę. Wtedy ożywa

niespodziewanie ciekawość

niepojętego świata.