Duchowość i współodczuwanie
[xls child_of=158]
„Recogito”:
DUCHOWOŚĆ I WSPÓŁODCZUWANIE
(Rozmowa z dr Małgorzatą Grzywacz – sekretarzem naukowym Centrum Badań im. Edyty Stein w Poznaniu dla “Recogito”)
Teresa Tomsia: 13 maja 2003 roku w Poznaniu podczas uroczystej sesji prof. Anna Grzegorczyk ogłosiła otwarcie Centrum Badań im. Edyty Stein, którym od tej pory będzie kierować. Rada Programowa CBES powierzyła Pani rolę sekretarza naukowego. Z czyjej inspiracji doszło do tego przedsięwzięcia? Jak długa była droga od zainteresowania filozofią i osobowością Patronki Europy do podjęcia konkretnej decyzji o powstaniu takiego ośrodka badań właśnie w Poznaniu?
Małgorzata Grzywacz: Starania o instytucjonalne umiejscowienie badań nad spuścizną i przesłaniem św. Teresy Benedykty od Krzyża – Edyty Stein trwały w Poznaniu już dość długo. Mają swój początek w środowisku skupionym wokół Instytutu Duchowości – Carmelitanum, prowadzonym przy poznańskim Klasztorze Karmelitów Bosych. Tam także odbyła się w październiku r. 2001 sesja poświęcona postaci Świętej – debatowaliśmy wówczas w dużym gronie badaczy i entuzjastów postaci Edyty pod hasłem: Edyta Stein – kobieta – filozof – karmelitanka patronką Europy. Niesłychanie ważne impulsy i inspiracje pochodziły w tym względzie od wybitnej karmelitanki – s. M. Immakulaty Adamskiej – pierwszej tłumaczki dzieł Edyty Stein na język polski. Cieszymy się z tego, iż siostra chętnie korzysta z naszej pomocy, stale współpracuje z nią dyrektor Centrum prof. Anna Grzegorczyk, a od kilku lat udało się i mnie dołączyć do zespołu bezpośrednio zaangażowanego w prace badawczo-translatorskie. Wszyscy, którym bliska jest postać Edyty, wiedzą, iż do tej pory na gruncie polskim poza Towarzystwem im. Edyty Stein we Wrocławiu, nie zrobiono wiele, aby tę Świętą, ogłoszoną przez Papieża Współpatronką Europy, poznały szersze kręgi ludzi. Stąd też najpierw pomysł fundacji noszącej imię Edyty Stein, potem zaś z wielu względów dla nas, pracowników nauki dostępniejsza i bardziej otwarta formuła centrum badawczego, którą zaproponował nam JM Rektor UAM – prof. Stanisław Lorenc. Przygotowanie instytucjonalne gotowego projektu w ramach Uniwersytetu nie trwało długo – od listopada 2002 do marca 2003.
T.T.: Aby Centrum mogło stać się ośrodkiem kulturotwórczym, oddziałującym na najbliższe otoczenie oraz współpracującym z innymi placówkami badawczymi w Polsce i Europie, niezbędne jest wsparcie środowiska naukowego i twórczego. Na jaką pomoc może liczyć Pani i Rada Programowa w planowaniu prac badawczych, a
także różnorodnych działań artystycznych towarzyszących rozwojowi myśli filozoficznej inspirowanej postawą Edyty Stein?
M.G.: Już w fazie powstawania Centrum aktywnie włączyły się w ten proces środowiska uniwersyteckie i karmelitańskie w Polsce i spoza granic naszego kraju. Szczególnie chciałabym tu wymienić rodziny karmelitańskie z Niemiec i Holandii, bezpośrednio związane z postacią Edyty Stein jak Karmel w Kolonii oraz w holenderskim Echt. Ważne impulsy wychodzą w tej kwestii także ze Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych, mocno zaangażowanego w szerzenie wiedzy i kultu Edyty. Osobnym zagadnieniem pozostaje cała sfera związana z ruchem Anima Europae, który powstał z inicjatywy ambasadorów przy Stolicy Apostolskiej, pochodzących z krajów Patronów Europy.
Tu, w Poznaniu, powoli będziemy się starali zbudować wokół Centrum środowisko skupiające twórców kultury, nauczycieli, młodzież, tak aby z czasem idee wynikające ze specyfiki tzw. Steinowskiego charyzmatu – poszukiwanie prawdy i autentyczności, postawy dialogu, mogły mocniej przenikać naszą rzeczywistość.
Centrum powstało niedawno, zaczęło powoli wrastać w Poznań, ale na to potrzeba nieco czasu i wysiłku. Myślę, że już przyszły rok akademicki pokaże, nad czym obecnie pracujemy i jak będziemy realizować zamierzenia, o których mówiła prof. Anna Grzegorczyk na uroczystości otwarcia.
T.T.: Komentując otwarcie Centrum, pisarka Małgorzata Musierowicz przypomniała w “Tygodniku Powszechnym” słowa prof. Zbigniewa Raszewskiego o Edycie Stein: “Ona się po to urodziła, żeby pojednać trzy narody”. Niełatwo jest osiągnąć zgodę między ludźmi różnych kultur i wyznań. Co twórczego, Pani zdaniem, wniesie do europejskiej wspólnoty budowania wartości patronat kobiety-filozofa, siostry Teresy Benedykty od Krzyża, ogłoszonej przez papieża Jana Pawła II Świętą i Współpatronką Europy?
M.G.: Edyta Stein ma być tą Świętą, która jednoczy, a nie dzieli. Przesłanie, wynikające z jej drogi życiowej stapiającej myśl filozoficzną z charyzmatem kamelitanki-konteplatyczki i mistyczki, prekursorki „nowego feminizmu”, żydówki i chrześcijanki, czy wreszcie męczennicy obozu zagłady, może i powinno zainspirować wielu. Upomina się ono za tymi, których godność zostaje podeptana, swoim życiem świadczy o potrzebie dialogu z Innym – człowiekiem i Bogiem. Edyta Stein dopełnia swym myśleniem, ciągle żywym i niezmiennie aktualnym, potrzebę bycia człowiekiem na miarę Boga. Wiek XX to epoka bólu, historycznych zranień, mogą one się stopniowo zabliźnić także wtedy, gdy aktywnie wsłuchujemy się w głos Świętych, a szczególnie takich, o których wiemy, iż są patronami naszego jednoczącego się kontynentu.
T.T.: Podczas inauguracji działalności Centrum zaprezentowane zostały wydania zbiorowe esejów i wykładów o myśli filozoficznej i drodze duchowej Edyty Stein pod redakcją prof. Anny Grzogorczyk “Nowa Rzeczywistość”, a także książka księdza bp prof. Marka Jędraszewskiego “Filozof i łaska wiary”. Jakie prace badawcze powstają obecnie na ten temat w środowisku uniwersyteckim Poznania?
M.G.: W kręgu Centrum pracujemy wielowątkowo – św. Teresa Benedykta nam patronuje, lecz nie ogranicza. Przygotowujemy np. bibliografię na potrzeby badań nad Edytą Stein, ale podejmujemy prace mające upowszechnić w Polsce postać św. Brygidy Szwedzkiej.
W oparciu o najnowsze ustalenia badawcze powstanie nowa biografia naszej Patronki. W nurt badań włącza się bardzo aktywnie poznańskie środowisko fenomenologiczne.
T.T.: Jaki wpływ ma filozofia Edyty Stein na Pani osobiste życie?
M.G.: Na moją osobistą drogę Edyta wpływa od wielu, wielu lat. Jest towarzyszką mego życia codziennego, przewodniczką na drodze duchowej. Przemawia do mnie przede wszystkim jako karmelitanka, mniszka klauzurowa, która potrafiła odnaleźć najlepszą cząstkę, nie zależy to od jej filozofowania, co raczej od sposobu realizacji powołania, który był zawsze odpowiedzią na potrzeby czasu, w którym żyła.
Poznań, 28 czerwca 2003 r. Teresa Tomsia